Forum Dawna.Pila.pl

A ja mam pytanko, czy pod urzędem ex wojewódzkim jest jakiś tunel biegnący w kierunku wyspy ?? i czy wejście przed nim to tylko wejście do schronu opl czy coś więcej?
Wejście jest od Al. Piastów?

Gdzie Al. Piastów, urząd leży przy Al. Niepodległości. W piwnicach dawnego UW są schrony. Nie ma w nich tunelów na wyspę.

Fakt, pomieszałem ulice? czyli wejście ukryte w klombie przy ex UW to wejście do tych schronów?

Już kiedyś gdzieś pisałem, że aby zbudować tunel pod rzeką należałoby mieć jakiś system odwodnienia tych tuneli. Co do podróżujących z byłej ósemki do Kauflanda pod ziemią, nie wiem czy pamiętacie ale w latach osiemdziesiątych cała ulica Bydgoska była rozkopana do 6 albo więcej metrów w dół. Była kanaliza, woda i reszta tego śmiecia zmodernizowana, notabene wtedy powstało tak cudaczne ułożenie studzienek. Czy nikogo nie zastanawia fakt że jakby był tunel to raczej koparka by go rozryła?? :lol: a nic takiego nie miało miejsca bo za dzieciaka lataliśmy po tych dziurach i jedyne co nam groziło, to dorośli wrzeszczący że ziemia się osunie.
Rejon dawnej czwórki i te okolice to dawne przedmieście bydgoskie gdzie mieszkała biedota polska i wątpię by komukolwiek zależało na ochronie życia przedstawicieli rasy niższej, czyli kto by marnował pieniądze na budowę schronu w tym miejscu a tunel? a po co komu ten tunel? Ludzie wyhamujcie trochę..

Mała dygresja, aczkolwiek związana z tematem podziemi.

Z tego co słyszałem w dawnym NBP (mieścił się chyba tam gdzie teraz szkoła policji?) był sejf którego komnata była zalewana wodą z rzeki. Nie dało rady dojść do sejfu dopóki nie wypompowano wody.
Ot takie zabezpieczenie.

Sejf był kilku tonowy, został później wywieziony do innej placówki (to na 100% bo znam osobę która zajmowała się jego transportem).

wazza pisze: Sejf był kilku tonowy, został później wywieziony do innej placówki (to na 100% bo znam osobę która zajmowała się jego transportem).

To zapytaj tego znajomego, jak ten sejf wyciągnęli i załadowali na samochód.
Założę się że da Tobie wymijającą odpowiedź :lol: :lol:

wazza pisze:Mała dygresja, aczkolwiek związana z tematem podziemi.

Z tego co słyszałem w dawnym NBP (mieścił się chyba tam gdzie teraz szkoła policji?) był sejf którego komnata była zalewana wodą z rzeki. Nie dało rady dojść do sejfu dopóki nie wypompowano wody.

Źdźbło prawdy mieści się natomiast w pogłosce o zatapianym sejfie. W budynku znajdowała się kasa prowincji, w której trzymano gotówkę. Niemiecki sejf rzeczywiście miał być zalewany wodą, ale w roku 1952 urządzenie zepsuło się, bądź zostało celowo zdemontowane, a pomieszczenie wypełniono betonem. > http://www.dawna.pila.pl/placGdanski.html

Roto pisze:Btw. tuneli ostatnio mój ojciec mi opowiadał, że jak służył jeszcze na lotnisku w latach 80' (potem jak był już zawodowym to nie miał możliwości zejścia) to jeden Chorąży wraz z grupą kaprali postanowił zejść do podziemi, po 30 min marszu ciemnymi korytarzami doszło do dość dużego podziemnego pomieszczenia w którym znajdował się zbiornik z wodą, następnie dotarli do podobnego pomieszczenia wielkości hali w którym stały niezidentyfikowane urządzenia o których nie mieli pojęcia przestraszyli się i uciekli, następnego dnia chorąży nakazał zamurować wejście do podziemi.
Słyszałem też, że pod lotniskiem była fabryka samolotów, i jeszcze mój ojciec mówił, że sam raz poszedł jakimś tunelem (co było popularne wśród żołnierzy) i tak idąc widział plakaty, części po pojazdach itd.
Pozdrawiam
Roto~~

P.S. Na pewno tunele pod lotniskiem nie prowadziły do miasta i nie miały połączenia z tunelami "pod Mc'Donaldem" bo pod "Makiem" jest zwykły schron OPL.

Nie zgodzę się z tobą. Schron ten znałem jak własny dom. Jest tam (był :mrgreen:) zamurowany korytarz, który prowadził w stronę hotelu "Rodło".

jacekz80 pisze:Nie zgodzę się z tobą. Schron ten znałem jak własny dom. Jest tam (był ) zamurowany korytarz, który prowadził w stronę hotelu "Rodło".

Skoro był zamurowany to skąd wiesz gdzie prowadził?

Kiedyś już była mowa o tym zamurowanym przejściu w tym schronie. Przejście to podobno prowadziło do budynku muzeum, który stoi naprzeciwko po drugiej stronie ulicy.

Schemat tego schronu raczej nie wskazuje na kontynuację w jakimś tunelu. Jest to zwykły schron OPL.

Mój ojciec opowiadał mi, że na początku lat 60, jak miał 12 lat to jego brat (mój wujek) i jego kumple właśnie przy MC donald wchodzili i raz wyszli w kościele św. Janów (rodło) kiedy mój ojciec wybrał się z nimi następnym razem był już zasypany. Czy to prawda to nie wiem, nie dam ręki uciąć ale tak mi opowiadał.

Co do pilskich podziemi - "tunel" pod MC Donaldem nawet jeżeli prowadził gdzieś dalej, to w połowie lat '60 był zwyczajną szczeliną OPL. Źródłem jest mój prywatny i osobisty dziadek, który przez wiele lat był milicjantem w KW w Pile. Schodził tam nie raz, w czasie jakiś ćwiczeń.

Mam natomiast pytanie, ponieważ nie znalazłem tematu zapytam tutaj.

Ma ktoś może wiadomości na temat tunelu pod wałem kolejowym niedaleko Leszkowa, praktycznie przy samym skrzyżowaniu?. Byłem ostatnio ze znajomymi, całkiem przypadkiem natrafiliśmy na tą szczelinę w czasie treningu. Wejście do tunelu ma wysokość ok. 2 metrów, jest ceglane. Ma półokrągłe sklepienie. Po jakiś 20 metrach natrafiamy na gładką betonową ścianę, a w dolnym prawym rogu szczelinę, wysokości ok 40 cm, akurat taką na czołgającego się człowieka. po 10-12 metrach czołgania się, wchodzimy do pomieszczenia (sic!) w którym można normalnie wstać. W przeciwległej ścianie tego pomieszczenia jest podobny tunel, który zwęża się, ale widać promienie światła. Nie wchodziliśmy tam dalej, albowiem piasek sypał się z góry.

Jeżeli ten temat już był to przepraszam,

pozdrawiam, Janek.

yanek pisze:

Mam natomiast pytanie, ponieważ nie znalazłem tematu zapytam tutaj.

Ma ktoś może wiadomości na temat tunelu pod wałem kolejowym niedaleko Leszkowa, praktycznie przy samym skrzyżowaniu?. Byłem ostatnio ze znajomymi, całkiem przypadkiem natrafiliśmy na tą szczelinę w czasie treningu. Wejście do tunelu ma wysokość ok. 2 metrów, jest ceglane. Ma półokrągłe sklepienie. Po jakiś 20 metrach natrafiamy na gładką betonową ścianę, a w dolnym prawym rogu szczelinę, wysokości ok 40 cm, akurat taką na czołgającego się człowieka. po 10-12 metrach czołgania się, wchodzimy do pomieszczenia (sic!) w którym można normalnie wstać. W przeciwległej ścianie tego pomieszczenia jest podobny tunel, który zwęża się, ale widać promienie światła. Nie wchodziliśmy tam dalej, albowiem piasek sypał się z góry.

Jeżeli ten temat już był to przepraszam,

pozdrawiam, Janek.

Jeśli chodzi o ten tunel to kiedyś płynął nim strumyk, niestety susza zrobiła swoje, czasami po obfitych opadach deszczu widać zarys owego cieku wodnego. Jak widać jest to budowla po części niemiecko-polska, być może kiedyś tunel miał przebicie na drugą stronę drogi, jednak po wojnie to się zmieniło.
Pozdrawiam

witek pisze:Mój ojciec opowiadał mi, że na początku lat 60, jak miał 12 lat to jego brat (mój wujek) i jego kumple właśnie przy MC donald wchodzili i raz wyszli w kościele św. Janów (rodło) kiedy mój ojciec wybrał się z nimi następnym razem był już zasypany. Czy to prawda to nie wiem, nie dam ręki uciąć ale tak mi opowiadał.

No to niezły bajer ci wcisnął, spędziłem w nim sporo czasu i nie sądzę że gdzieś prowadził, jak już to mógł mieć połączenie z pobliskim budynkiem nieistniejącym od strony Brauerstraße obecnie ul. Browarna.

Tak tak, Aragorn, o ten tunel właśnie chodziło. Jest znane może jego ówczesne przeznaczenie?

Witam! Opisywany "tunel" - to przepust pod torami pozwalający na odpływ rzeki okresowej która niegdyś pojawiała się od strony tartaku. Został przedłużony elementami betonowymi, prawdopodobnie w trakcie modernizacji szosy.

Trochę mniejszy znajdziesz pod torami przy drodze na Kalinę.

Ciekawą i leciwą konstrukcje ma przepust pod Al. WP - końcówka przed torami rejon działek.
pozdrawiam

Według znajomego, który w latach 70 i 80 pracował w powielarni Pilskiej Szkoły Policji, to tunele te są. Miał styczność z ich mapami. Dokładniejszych informacji przez lata zapomniał, lecz zarzeka się, że na pewno tunele/korytarze są.
Jeśli ma ktoś możliwość dostania się i zajrzenia/zeskanowania tych map, to byłoby miło, żeby się z nimi podzielił.

Mam jeszcze takie pytanie. Czy wie ktoś cokolwiek nt. korytarza w okolicach ul. Łącznej (pod garażami)? Kiedyś zasłyszałem od kilku osób, że gdy stawiano bloki przy ul. Łącznej i garaże do nich, to wejście było otwarte i można było nimi przejść naprawdę daleko.

tomek_1995 pisze:Według znajomego, który w latach 70 i 80 pracował w powielarni Pilskiej Szkoły Policji, to tunele te są. Miał styczność z ich mapami. Dokładniejszych informacji przez lata zapomniał, lecz zarzeka się, że na pewno tunele/korytarze są.

A ja myślę, że wszystkie opowiadane historie związane z istnieniem sieci tuneli pod Piłą miały swój początek wiosną/latem 1944 r., gdy niemcy z obawy przed nalotami alianckimi, na dość szeroką skalę jak na nasze miasto, zaczęli budować sporo schronów OPL (obrony przeciwlotniczej) dla ludności cywilnej. Przeciętna długość takiego schronu wynosiła ponad 40 m, schron nie był budowany w linii prostej a przeciwnie, był łamany co w połączeniu z ciemnościami w nim panującymi sprawiało wrażenie, że jest o wiele dłuższy i nie ma końca.
Pierwsze moje spotkanie z takim schronem miałem w wieku ok. 10-12 lat, wywarł na mnie wtedy ogromne wrażenie i sprawiał złudzenie wielkiego, nie kończącego się tunelu. Niestety z wiekiem, to co kiedyś było wielkie i ogromne, w połączeniu z wieloma eksploracjami jakie do dnia dzisiejszego przeprowadziłem, stało się bardzo malutkie :(

A ja myślę, że powinno się mówić ochrony przeciw lotniczej a nie obrony. Schrony te służyły jako schronienie a nie element obronny przed nalotami.

Posługiwanie się terminem "obrony przeciw lotniczej" jest prawidłowe.

Czy istnieje mapa kanałów podziemnych w Pile i okolicach? Pamiętam jak byłem mały to z chłopakami bawiliśmy się wchodząc do kanału a wychodząc drugim ok. 100 metrów. Ciekawe rzeczy tam znajdywaliśmy np: stare gazety i napisy po niemiecku. Myślę, że mogli tam chować się ludzie podczas wojny. W wieku 10 lat mogłem wejść na kuckach. Dziś jestem już za duży na takie zabawy, ale może jest jakiś sposób na penetracje tych kanałów? Niektóre kanały miały około 2cm wody więc braliśmy kalosze a wtedy w telewizji leciał film "Kanał" więc wyobraźnia dziecięca była duża.

Mieszkałem na ul. Boh. Stalingradu naprzeciwko internatu gastronomicznego z budynkiem nr 10 było piękne boisko, plac zabaw .. teraz jest tam wrak i śmietnik.. ale kiedyś dawno temu koło Kolejarza tj. z tyłu był kort tenisowy betonowy i między kortem a schodami do dawnego kina jest zamurowany tunel który biegnie głęboko pod ziemię w stronę Kościoła .. o ile się nie mylę.

Dziś będąc na cmentarzu na pogrzebie pewnego znanego Pilanina porozmawiałem chwilę ze starszym panem, który mieszka w Pile od 1945 r. Powtórzę tylko co mi powiedział, nie wiem ile w tym prawdy. Stwierdził, że tunele na Chopina to tylko początek dużego systemu tuneli pod lotniskiem, że po przejściu pewnego odcinka tych tuneli dochodziło się do większych pomieszczeń, w których znajdowały się m.in. szpitale polowe a w nich łóżka z "białą pościelą". Systemem tuneli można było się dostać w każdą stronę lotniska, m.in. można było wyjść w okolicach Gładyszewa lub np. przy byłej linii kolejowej w stronę Jastrowia.
Opowiadał, że ciężko mu po tylu latach określić, gdzie znajdowały się dokładnie wejścia i wyjścia, bo wtedy nie było tam działek a teren był ogrodzony itd. Mówił, że na pewno były tam tory i kursował co jakiś czas pociąg; chodzi o to główne wejście od strony działek. Podobno jak się dobrze poszuka to w okolicach parku bliżej skarpy oczywiście można natrafić na przysypane resztki szyn.
Najciekawsze co powiedział to to, że któregoś wieczoru wszedł z kolegami którymś wejściem, szli całą noc systemem tuneli o wysokości mniej więcej 150-160 cm. Miał wtedy 18 lat i mówił, że idąc musieli cały czas się lekko schylać. Gdy rano wyszli stwierdził, że są w okolicach dzisiejszej ulicy Śniadeckich mniej więcej w okolicach jednostki wojskowej. Tunele ponoć prowadziły do drugiego lotniska, które kiedyś znajdowało się w Pile a przechodziły m.in. pod rzeką. Jakiś czas później wejścia do tuneli zasypano lub zabetonowano.
Dodał też, że czasem na nieistniejących już dziś liniach kolejowych na tzw. mijankach widzieli pociągi towarowe niewiadomego przeznaczenia, których wagony różniły się diametralnie od tych ogólnie znanych.
Ciekawa opowieść, ile w tym prawdy nie wiem, powtarzam tylko co usłyszałem podczas rozmowy.

Najpierw sobie trzeba odpowiedzieć na jedno pytanie, właściwie dwa... Ile czasu by zajęło Niemcom budowanie takich tuneli pod miastem, bo to nie rok, dwa, trzy lata a kilkanaście... No i drugie pytanie... Czy technika w tamtych czasach była tak rozwinięta w ogóle by móc budować takie rzeczy na taką skalę! Moim zdaniem kolejny mit, chociaż słyszałem, że główne wejście do tuneli znajduje się w lesie po zachodniej stronie lotniska, w okolicach dawnego schroniska dla psów o ile dobrze mówię. Jest tam taki mały lasek, podobno tam jest główne wejście.