Zakaz fotografowania kościoła św. Jana Chrzciciela
Zakaz fotografowania kościoła św. Jana Chrzciciela
W czasie wyburzania murów świątyni kościoła św. Jana Chrzciciela (XI 1976 rok) obowiązywał zakaz fotografowania.
Wiadomo że Roman Zaranek zrobił zdjęcia z ukrycia.
Prawdopodobnie ktoś jeszcze fotografował z okna, amatorskim aparatem.
Groziła za to kara.
Burzenie świątyni trwało długo i wzbudzało mieszane emocje.
Mury stawiały silny opór buldożerom.
Może są jeszcze wśród nas osoby posiadające wykonane z ukrycia fotografie lub pamiętające czas burzenia świątyni.
Wart było by podzieliś się swoimi refleksjami i wspomnieniami z tamtego okresu.
Wiadomo że Roman Zaranek zrobił zdjęcia z ukrycia.
Prawdopodobnie ktoś jeszcze fotografował z okna, amatorskim aparatem.
Groziła za to kara.
Burzenie świątyni trwało długo i wzbudzało mieszane emocje.
Mury stawiały silny opór buldożerom.
Może są jeszcze wśród nas osoby posiadające wykonane z ukrycia fotografie lub pamiętające czas burzenia świątyni.
Wart było by podzieliś się swoimi refleksjami i wspomnieniami z tamtego okresu.
Pamiętam, że w istocie była wtedy w mieście mała psychoza strachu... W czasie wyburzania świątyni babcia zabraniała mi nawet wchodzić do pokoju, z którego był widok na plac i na ruiny kościoła. Naturalnie był to nadmiar ostrożności, ale świadczy to doskonale o fakcie, że wyburzenie nie było taką sobie oczywistą i zwykłą sprawą, a raczej czymś w rodzaju wyrzutu na sumieniach ówczesnych władz...
Do pracy przy wysadzeniu ruin kościoła pw. śś. Janów, zatrudnieni zostali górnicy z kopalni soli w Wapnie.
Kiedy pod koniec lat 70- tych kopalnia została zalana, a w mieście zapadła się część domów, mowiono wówczas że to kara Boża.
Część górników przeprowadzona została do Piły.
Zamieszkali w blokach przy ulicy Ludowej.
Podczas wyburzania kościoła, spod fundamentu wykopano ludzkie czaszki.
Większość wyrzucono na śmietnik.
Figury przedstawiające świętych ze zburzonego kościoła można oglądać w kościele Świętej Rodziny.
Jeszcze mała ciekawostka.
Przed laty, w wyniku autentycznego porozumienia pomiedzy Państwem i Kościołem, przy pomocy czołgów i dynamitu, zburzono w centrum Piły ruiny XVI wiecznego kościoła pw. św. Janów- symbolu polskości tych ziem; wojewodzie zależało wtedy na budowie w centrum nowego hotelu ( stoi ), biskupowi zaś - na budowie kościoła na nowym osiedlu ( stoi również! ).
Zrodził się wtedy dowcip, który krążył po kraju: miało Pilskie dwa zabytki, teraz został tam jeden... Wał Pomorski, którego nawet porozumienie na najwyższym szczeblu nie rozwali.
I chociaż w tym dowcipie było wiele przesady, to jednak dosadnie określał on stosunek nie tylko władz, ale i sporej grupy społeczeństwa do materialnej spuścizny po przodkach.
Kiedy pod koniec lat 70- tych kopalnia została zalana, a w mieście zapadła się część domów, mowiono wówczas że to kara Boża.
Część górników przeprowadzona została do Piły.
Zamieszkali w blokach przy ulicy Ludowej.
Podczas wyburzania kościoła, spod fundamentu wykopano ludzkie czaszki.
Większość wyrzucono na śmietnik.
Figury przedstawiające świętych ze zburzonego kościoła można oglądać w kościele Świętej Rodziny.
Jeszcze mała ciekawostka.
Przed laty, w wyniku autentycznego porozumienia pomiedzy Państwem i Kościołem, przy pomocy czołgów i dynamitu, zburzono w centrum Piły ruiny XVI wiecznego kościoła pw. św. Janów- symbolu polskości tych ziem; wojewodzie zależało wtedy na budowie w centrum nowego hotelu ( stoi ), biskupowi zaś - na budowie kościoła na nowym osiedlu ( stoi również! ).
Zrodził się wtedy dowcip, który krążył po kraju: miało Pilskie dwa zabytki, teraz został tam jeden... Wał Pomorski, którego nawet porozumienie na najwyższym szczeblu nie rozwali.
I chociaż w tym dowcipie było wiele przesady, to jednak dosadnie określał on stosunek nie tylko władz, ale i sporej grupy społeczeństwa do materialnej spuścizny po przodkach.
Moja refleksja będzie krótka.
Mieszkałem wówczas w bloku przy placu Zwycięstwa. Pamiętam do dziś, jak krzesło na którym siedziałem, podskakiwało za każdym razem, kiedy detonowano ładunek wybuchowy...
Była frajda... :lol:
Ale szczerze mówiąc był także żal, że oto bezpowrotnie niszczeje zabytek, z którym nie tylko związane były najstarsze dzieje miasta, ale i moje własne dzieciństwo...
Mieszkałem wówczas w bloku przy placu Zwycięstwa. Pamiętam do dziś, jak krzesło na którym siedziałem, podskakiwało za każdym razem, kiedy detonowano ładunek wybuchowy...
Była frajda... :lol:
Ale szczerze mówiąc był także żal, że oto bezpowrotnie niszczeje zabytek, z którym nie tylko związane były najstarsze dzieje miasta, ale i moje własne dzieciństwo...
Taki mały prezent świąteczny z mojej strony ;)
http://www.dawna.pila.pl/sw.Jan.html
Liczę na uzupełnienia i ewentualne sprostowania. Przy okazji przypominam o jutrzejszej rocznicy :)
http://www.dawna.pila.pl/sw.Jan.html
Liczę na uzupełnienia i ewentualne sprostowania. Przy okazji przypominam o jutrzejszej rocznicy :)
Burzenie kościoła św. Janów w Pile.
Przy burzeniu ruin kościoła św. Janów zatrudnieni byli nie minerzy Poszukiwań Nafty i Gazu z Piły (takimi firma nie dysponowała), a pracownicy Geofizy Toruń i jej bazy w Pile, dysponującej odpowiednimi materiałami, sprzetem i ludzmi.
Wyburzenie ruin było faktycznie wynikiem porozumienia ówczesnych władz świeckich i kościelnych, co wskazuje że władze kościelne nie do końca były zainteresowane odbudową kościoła.
Tubylec
Wyburzenie ruin było faktycznie wynikiem porozumienia ówczesnych władz świeckich i kościelnych, co wskazuje że władze kościelne nie do końca były zainteresowane odbudową kościoła.
Tubylec
Re: Burzenie kościoła św. Janów w Pile.
Dziękuję za sprostowanie. O ekipie minerskiej z PPNiG pisał M. Fijałkowski w obu swoich artykułach, które podałem w bibliografii, ale mogą one zawierać błędy.jacentyp pisze:Przy burzeniu ruin kościoła św. Janów zatrudnieni byli nie minerzy Poszukiwań Nafty i Gazu z Piły (takimi firma nie dysponowała), a pracownicy Geofizy Toruń i jej bazy w Pile, dysponującej odpowiednimi materiałami, sprzetem i ludzmi.
Pozdrawiam.
Dla zdecydowanej wiekszości mieszkańców Piły w tym i dziennikarzy, Baza Geofizyki Torunskiej mieszczaca sie w Pile i Poszukiwania Nafty i Gazu, były jednym przedsiebiorstwem, co nie do końca tłumaczy pana M. Fijałkowskiego. (rzetelnośc informacji)
I jeszcze jedno. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem historię koscioła Św.Janów w Pile, znajdując w nim (ku swojemu zaskoczeniu) zdjęcie " Ruiny koscioła kilka lat przed zburzeniem" swojego autorstwa. Zdumienie było tym większe że z całą pewnością nigdy nie udostępniałem tej fotki osobom trzecim. Wyjasnienie okazało się jednak niezwykle proste. To "łobuz" Emigrant pozwolił sobie na upowszechnienie tej amatorszczyzny.
Wesołych świąt.
I jeszcze jedno. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem historię koscioła Św.Janów w Pile, znajdując w nim (ku swojemu zaskoczeniu) zdjęcie " Ruiny koscioła kilka lat przed zburzeniem" swojego autorstwa. Zdumienie było tym większe że z całą pewnością nigdy nie udostępniałem tej fotki osobom trzecim. Wyjasnienie okazało się jednak niezwykle proste. To "łobuz" Emigrant pozwolił sobie na upowszechnienie tej amatorszczyzny.
Wesołych świąt.
Mam dwie fotki z tego zdarzenia. Wrzucę je poźniej. Nie wiem jaki był to dzień, ale na pewno nie była to godz. 17 - ta. W grudniu o 17 tej jest ciemno, a wysadzenie kościoła miało miejsce w dzień było wtedy jasno.Aragorn pisze:20 grudnia 1975 roku o godzinie 17 nastąpiło odpalenie ładunków wybuchowych które całkowicie zniszczyły najstarszy pilski zabytek.
Niedługo minie 30 rocznica od tego wydarzenia.
Jeśli jest ktoś kto pamięta ten czas to proszę o refleksję na temat tego wydarzenia.
Zgadza się o 17 w porze zimowej jest już ciemno.
Mimo to podałem taką godzinę wysadzenia kościoła korzystając ze źródeł podanych m. in. przez SA- 108 w opracowaniu historii kościoła.
http://www.dawna.pila.pl/sw.Jan.html
Za fotografie upamiętniające tamto wydarzenie bylibyśmy wdzięczni.
Mimo to podałem taką godzinę wysadzenia kościoła korzystając ze źródeł podanych m. in. przez SA- 108 w opracowaniu historii kościoła.
http://www.dawna.pila.pl/sw.Jan.html
Za fotografie upamiętniające tamto wydarzenie bylibyśmy wdzięczni.
W sumie ciekawa sprawa dotycząca wyburzenia kościoła.
Jedne źródła podają że kościół wysadzili górnicy z kopalni soli w Wapnie, drugie źródła podają jeszcze co innego, a do tego jeszcze czas wyburzenia też stanowi zagadkę.
Na fotkach Tomborlewa widać że to nie mogła być godzina 17- byłoby już ciemno.
Skłaniam się do koncepcji że były dwa podejścia wyburzenia ruin kościoła.
Pierwsza próba nie powiodła się więc drugą podjęto dnia następnego.
Jedne źródła podają że kościół wysadzili górnicy z kopalni soli w Wapnie, drugie źródła podają jeszcze co innego, a do tego jeszcze czas wyburzenia też stanowi zagadkę.
Na fotkach Tomborlewa widać że to nie mogła być godzina 17- byłoby już ciemno.
Skłaniam się do koncepcji że były dwa podejścia wyburzenia ruin kościoła.
Pierwsza próba nie powiodła się więc drugą podjęto dnia następnego.
Co do fotek powyżej to myślę, że nie przedstawiają dosłownego "wysadzenia" kościoła, tylko pierwszą próbę jego zburzenia metodami tradycyjnymi która miała miejsce kilka dni wcześniej (przed wysadzeniem), co widać zresztą na jednym ze zdjęć (ciągnik, który za pomocą liny burzy wieżę kościoła). Sposób ten jednak okazał się mało efektywny więc postanowiono go kilka dni póżniej wysadzić w powietrze. Dlatego myślę że nie możemy sugerować się tymi zdjęciami aby określić godz. wysadzenia kościoła. Osobiście uważam że godzina 17 raczej jest poprawna :roll:
Mój ojciec był świadkiem wysadzania tego kościoła i patrząc na to zdjęcie stwierdził że raczej niemożliwe by na nich był uwieczniony ten moment, gdyż jak sam pamięta nikogo postronnego nie dopuszczano tak blisko, a tu widac chyba jakiś gapiów (choćby ten pan z rowerem). Więc zgadzam sie raczej z pavvlo ze jest to próba burzenia za pomocą lin.
Witam i pozdrawiam wszystkich z racji tego, że to mój pierwszy post. Zdjęcia Tomborlewa przedstawiają burzenie kościoła bez użycia dynamitu tylko za pomocą lin. Miałem wtedy 4 lata i siedziałem ojcu na ,,barana''. Było to w godzinach przedpołudniowych i musiała to być niedziela lub wolna sobota (bo ojciec miał wolne). Mimo upływu tylu lat dobrze pamiętam jak z wierzchołka wieży kościelnej poderwało się sporo wron, huk, kupę kurzu, i jęknięcie ludzi zebranych tak jak my na placu. Nie pamiętam jaka panowała wówczas atmosfera wśród oglądających , mi było jakoś tak smutno, podobnie jak wtedy gdy z parku zniknął Kuba. Może ktoś rozwinie o nim osobny temat.
Bardzo możliwe, że było kilka podejść do wysadzenia kościoła. Zdjęcie, które przedstawia walące się ruiny jest dużym zbliżeniem z negatywu 6*6 cm. Postaram się wrzucić tu całość.
Zdjęcia wykonał mój ojciec Stanisław Lewandowski. W tym czasie był oficerem WSW i zawodowym fotografem, więc nikt nie robił mu przeszkód w fotografowaniu, w końcu władza też tworzyła archiwa. Poza tym posiadał w miarę dobry sprzęt.
Jeżeli chodzi o historię i plotki, to jest tu sporu intrygujących rzeczy.
Słyszałem wersję, że władze kościelne nie były zainteresowane obudową ruin. Inna sprawa, że kościół na pomoc finansową władz nie mogł specjalnie liczyć. Bardzo ciekawą informacją (czekam na potwierdzenia bądź inne informacje) jest to, że w pewnym okresie władze miasta ściągnęły tu ewangelików w celu utworzenia parafii. Próby nie powiodły się. W rezultacie czego kosciół w zamian za działkę na górnym nie robił przeszkód w "rozebraniu ruin".
Uwagę należy zwrócić na jeszcze jeden fakt. Po erupcji wody z tzw. studni nieszczęść w 1895 roku władze miasta wydały zakaz wznoszenia wysokich budowli. (Studnia nieszczęść jest ok. 100 m od hotelu Rodło). Pamiętam, że podczas budowy hotelu bardzo długi czas wypompowywano wodę z placu budowy. Niedawno usłyszałem wersję, że hotel Rodło zaczyna "siadać" od strony mostu. Ciekawe ile jest w tym prawdy?
Zdjęcia wykonał mój ojciec Stanisław Lewandowski. W tym czasie był oficerem WSW i zawodowym fotografem, więc nikt nie robił mu przeszkód w fotografowaniu, w końcu władza też tworzyła archiwa. Poza tym posiadał w miarę dobry sprzęt.
Jeżeli chodzi o historię i plotki, to jest tu sporu intrygujących rzeczy.
Słyszałem wersję, że władze kościelne nie były zainteresowane obudową ruin. Inna sprawa, że kościół na pomoc finansową władz nie mogł specjalnie liczyć. Bardzo ciekawą informacją (czekam na potwierdzenia bądź inne informacje) jest to, że w pewnym okresie władze miasta ściągnęły tu ewangelików w celu utworzenia parafii. Próby nie powiodły się. W rezultacie czego kosciół w zamian za działkę na górnym nie robił przeszkód w "rozebraniu ruin".
Uwagę należy zwrócić na jeszcze jeden fakt. Po erupcji wody z tzw. studni nieszczęść w 1895 roku władze miasta wydały zakaz wznoszenia wysokich budowli. (Studnia nieszczęść jest ok. 100 m od hotelu Rodło). Pamiętam, że podczas budowy hotelu bardzo długi czas wypompowywano wodę z placu budowy. Niedawno usłyszałem wersję, że hotel Rodło zaczyna "siadać" od strony mostu. Ciekawe ile jest w tym prawdy?
Z tym zakazem fotografowania to tak trochę jak bajka o żelaznym wilku. Albo jak to się teraz pisze i mówi, że co było w PRL-lu to "BE" a co teraz to "cacy'.
Nie dość, że mieszkałem przy placu Zwycięstwa (od 1964 roku) to miałem wtedy kilkanaście razy po 4 lata bo "trochę' ponad 3o lat (chciałbym mieć je dziś).
"Obiekt" - jeśli dotknąłem czyichś uczuć religyjnych to - przepraszam, byłem ministrantem w św. Antonim, ale zaraz wyjaśni się dlaczego obiekt a nie kościół???
Przypominam, że mieszkałem w Pile od końca stycznia 1946 i uczestniczyłem jako dziecko w obchodach czy "defiladzie" z okazji I-szej rocznicy wyzwolenia!
Były to ruiny kościoła (moim zdaniem) bardzo ważnego nie tylko dla mieszkańców Piły ale i dla Polaków, którego w tamtych latach NIKT NIE CHCIAŁ!!!
Ani władze kościelne ani (tym bardziej) świeckie!!!
Był bardzo ważny z dwóch powodów.
Po pierwsze dlatego, że to był kościół w którym bez wątpienia chrzczono NAJWYBITNIESZEGO POLAKA PILANINA!!!
Po drugie BYŁ TO JEDYNY (pozostały) W PILE BUDYNEK WZNIESIONY (ewidentnie) PRZEZ POLAKÓW!!!
I zniszczony - ostatecznie przez Polaków, polskimi rękoma!!!
Wiem ewidentnie miałem dostęp wtedy do takich niestety oryginalnych i nie tylko "partyjnych" czy świeckich materiałów (miałem b. dobre stosunki z księdzem Knapem - proboszczem parafii św. Antoniego! Który w dniu zburzenia już był "u Pana".
A w tym "kościele" zbierały się od lat róznego typu "męty". Samotne kobiety idące współczesną ul. Więżniow Politycznych (wieczorem) - szły środkiem ulicy wyglądała ona wtedy inaczej (najprawdopodobniej niebawem - jeszcze w lutym opublikuję cykl zdjęć z lat przed wyburzeniem kościoła, a dotyczących rejonu kościoła i placu).
W "obiekcie" tym załatwiało się potrzeby fizjologiczne od (przepraszam) sikania do ... picia alkoholu i ... tzw. szybkiego seksu!!!???
Sam w tym czasie fotografowałem i "pracowałem" w takim miejscu, że mogłem zupełnie spokojnie fotografować ten moment. Ale ze względu na to, że w Pile nauczeni byliśmy, że do gruzów należy podchodzić ostrożnie, nie robiłem tego. Wydaję mi się, że jednak mimo wszystko istnieją nie tylko te publikowane zdjęcia!
Gdy usuwano metodą minerską pozostałości kościoła na pl. Zwycięstwa (tam gdzie teraz stoi pomnik Jana Pawła II, ewakuowano (nielicznych wtedy mieszkańców tego placu).
A w czasie prac, a nie wybuchów w rejonie kościoła było wielu gapiów, których mimo wszystko aż tak bardzo milicja nie "gnała" z tamtego rejonu. Oczywiście ruch pieszy po chodniku dalszym od muru kościelnego odbywał się normalnie. Zatrzymywano go doraźnie!!!
To narazie tyle.
Nie dość, że mieszkałem przy placu Zwycięstwa (od 1964 roku) to miałem wtedy kilkanaście razy po 4 lata bo "trochę' ponad 3o lat (chciałbym mieć je dziś).
"Obiekt" - jeśli dotknąłem czyichś uczuć religyjnych to - przepraszam, byłem ministrantem w św. Antonim, ale zaraz wyjaśni się dlaczego obiekt a nie kościół???
Przypominam, że mieszkałem w Pile od końca stycznia 1946 i uczestniczyłem jako dziecko w obchodach czy "defiladzie" z okazji I-szej rocznicy wyzwolenia!
Były to ruiny kościoła (moim zdaniem) bardzo ważnego nie tylko dla mieszkańców Piły ale i dla Polaków, którego w tamtych latach NIKT NIE CHCIAŁ!!!
Ani władze kościelne ani (tym bardziej) świeckie!!!
Był bardzo ważny z dwóch powodów.
Po pierwsze dlatego, że to był kościół w którym bez wątpienia chrzczono NAJWYBITNIESZEGO POLAKA PILANINA!!!
Po drugie BYŁ TO JEDYNY (pozostały) W PILE BUDYNEK WZNIESIONY (ewidentnie) PRZEZ POLAKÓW!!!
I zniszczony - ostatecznie przez Polaków, polskimi rękoma!!!
Wiem ewidentnie miałem dostęp wtedy do takich niestety oryginalnych i nie tylko "partyjnych" czy świeckich materiałów (miałem b. dobre stosunki z księdzem Knapem - proboszczem parafii św. Antoniego! Który w dniu zburzenia już był "u Pana".
A w tym "kościele" zbierały się od lat róznego typu "męty". Samotne kobiety idące współczesną ul. Więżniow Politycznych (wieczorem) - szły środkiem ulicy wyglądała ona wtedy inaczej (najprawdopodobniej niebawem - jeszcze w lutym opublikuję cykl zdjęć z lat przed wyburzeniem kościoła, a dotyczących rejonu kościoła i placu).
W "obiekcie" tym załatwiało się potrzeby fizjologiczne od (przepraszam) sikania do ... picia alkoholu i ... tzw. szybkiego seksu!!!???
Sam w tym czasie fotografowałem i "pracowałem" w takim miejscu, że mogłem zupełnie spokojnie fotografować ten moment. Ale ze względu na to, że w Pile nauczeni byliśmy, że do gruzów należy podchodzić ostrożnie, nie robiłem tego. Wydaję mi się, że jednak mimo wszystko istnieją nie tylko te publikowane zdjęcia!
Gdy usuwano metodą minerską pozostałości kościoła na pl. Zwycięstwa (tam gdzie teraz stoi pomnik Jana Pawła II, ewakuowano (nielicznych wtedy mieszkańców tego placu).
A w czasie prac, a nie wybuchów w rejonie kościoła było wielu gapiów, których mimo wszystko aż tak bardzo milicja nie "gnała" z tamtego rejonu. Oczywiście ruch pieszy po chodniku dalszym od muru kościelnego odbywał się normalnie. Zatrzymywano go doraźnie!!!
To narazie tyle.
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.